Kliknij tutaj --> 🦭 włamać się do mózgu

Udar mózgu - nazywany też zawałem mózgu- może doprowadzić do trwałej niepełnosprawności a nawet do śmierci. W ciągu kolejnych 20 lat udar mózgu stanie się drugą przyczyną zgonów. W Polsce co 5,5 minuty ktoś doznaje udaru mózgu, w Stanach Zjednoczonych – co 40 sekund, a na świecie – co 2 sekundy. Licytuj: WŁAM SIĘ DO MÓZGU RADEK KOTARSKI i odbierz w mieście Warszawa. Szybko i bezpiecznie w najlepszym miejscu dla lokalnych Allegrowiczów. Dzięki przypadkowej obserwacji cierpiącego na epilepsję 87-letniego mężczyzny po raz pierwszy zbliżyliśmy się do zrozumienia aktywności mózgu w momencie śmierci. Być może pojawiają Czc.cz. WŁAM SIĘ DO MÓZGU - KOTARSKI RADOSŁAW -RADEK • Podręcznik ☝ Darmowa dostawa z Allegro Smart! • Najwięcej ofert w jednym miejscu • Radość zakupów ⭐ 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji • Kup Teraz! • Oferta 10556499321. Nie wiedzą także, jak i dlaczego wspomnienia są modyfikowane lub usuwane. 2. Emocje. Emocje pozostają olbrzymią zagadką. Po pierwsze, wciąż nie ma zgody co do tego, jak definiować emocje z perspektywy neurologicznej. Wiadomo, że są to stany mózgowe i że pozwalają nam przypisywać wartość faktom i zdarzeniom. Je Recherche Site De Rencontre Gratuit. „50-letni pan Janusz z Sosnowca bez większego wysiłku nauczył się mówić biegle w sześciu językach obcych”. „46-letnia Jadwiga osiągnęła mistrzostwo w trzech językach obcych w dwa tygodnie”. „Londyńczycy biorą 32-letniego Marcina za rodowitego Anglika, pomimo że języka angielskiego uczył się tylko miesiąc”. Znasz już na pamięć wszystkie wersje tych absurdalnych reklam, w które wierzą chyba tylko naiwni? Nawet nie zaprzątaj sobie nimi mózgu, odłóż te bajki na bok. Teraz bowiem weźmiemy się za weryfikację tego, jak dalece wymyślną bajką jest książka Radka Kotarskiego pt. „Włam się do mózgu”, która to obiecuje czytelnikom, że dzięki niej będą oni uczyć się szybciej i skuteczniej. Nie tylko języków obcych, ale i wielu innych mniej lub bardziej pożytecznych dziedzin wiedzy. No dobra, od czego więc zacząć? Przede wszystkim, powiedzmy sobie szczerze, Autor nie oferuje nam kolejnej „magicznej” metody, która sprawi, że staniemy się w miesiąc poliglotami, czy znawcami Biblii, cytującymi z pamięci jej dowolnie wybrane fragmenty. Kotarski najzwyczajniej w świecie bierze pod lupę rozmaite metody uczenia się i dogłębnie je analizuje, a nawet wręcz praktykuje na sobie, co całemu temu przedsięwzięciu ma nadać większej wiarygodności. Mało tego, jak twierdzi ten młody szarlatan nauki, osiągnął on dzięki opisywanym metodom spektakularne sukcesy – w pół roku zupełnie od zera ucząc się języka szwedzkiego i zdając z niego certyfikowany egzamin na poziomie średnio-zaawansowanym. Gdyby komuś taki sukces nie wystarczył to dopowiem, że w podobnym stylu i w tym samym czasie uzyskał on dyplom profesjonalnego znawcy piwnych smaków. Magia? Czy zwykłe oszustwo? W końcu nie od dziś wiadomo, że carta non erubescit! Będę szczery: nie magia, nie oszustwo, a czysta nauka! Kotarski odwalił za nas wszystkich kawał dobrej roboty, czytając i analizując setki artykułów oraz książek naukowych, traktujących o rozmaitych procesach jakie zachodzą w naszym umyśle, a które to zachodzą podczas uczenia się. Materiałów naukowych traktujących o różnych metodach – tych prawdopodobnie skutecznych, tych zupełnie nieskutecznych, ale i zapewne tych neutralnych. Całą tę wiedzę Autor poznał, przetworzył i oddał czytelnikom pod postacią zwięzłego podręcznika zwracającego uwagę tylko na sprawy istotne. Istotne, rzecz jasna, z punktu widzenia osoby chcącej się skuteczniej uczyć. A przytaczając dziesiątki badań naukowych, prezentując konkretne efekty owych testów i wyciągniętych z nich wniosków, Kotarski sprawia, że lektura ta jest równie lekka i przyjemna co i (albo: przede wszystkim) pouczająca. Oraz wiarygodna! Mówiąc krótko: „Włam się do mózgu” to wciągająca, rzetelna popularnonaukowa synteza setek badań i dziesiątek lat doświadczeń z zakresu metodologii nauczania. Już sama bibliografia robi ogromne wrażenie! Choć najważniejsza jest oczywiście treść właściwa książki – wskazówki, które podpowiedzą, w jaki sposób zmienić swoje nawyki, by uczyć się szybciej i skuteczniej, by osiągać takie efekty, jakimi pochwalić się może Autor książki. To zestawienie kilku najlepszych w opinii Autora metod, ale i garść innych porad, które mogą okazać się pomocne, czy nawet kluczowe w osiągnięciu na tym polu sukcesu. To wszystko powoduje, że Kotarskiemu należą się głębokie ukłony, gdyż rzeczywiście pozwala on włamać się do naszych mózgów. I, co najważniejsze, pokazuje on, jak zrobić to przy użyciu najlepszego, bo naukowego wytrychu – bez żadnych wspomagaczy, bez żadnych suplementów, bez żadnych sterydów. Po prostu: uczciwie wykorzystując możliwości własnego umysłu. Jeśli natomiast miałbym „Włam się do mózgu” opisać jednym tylko zdaniem to brzmiałoby ono zapewne tak: Już dawno nic tak bardzo mnie nie zmotywowało do pracy nad samym sobą. I, co ważne, skutecznej pracy! Bo teraz już wiem, jak najlepiej to robić… To co zwraca jeszcze uwagę to fakt, że książka jest wydana bardzo estetycznie! Aż chce się ją oglądać (i czytać!). Ale nie zawracajcie sobie tym głowy, po prostu włamujcie się do swoich mózgów. ›Przez lukę w mózgu poznają nasze skrywane sekrety – łatki za szybko się nie 22:43Przyzwyczailiśmy się, że hakerzy potrafią włamać się do pecetów, gadżetów elektronicznych czy sieci wojskowych. Autorzy science-fiction zapowiadają, że w przyszłości będą się również włamywali do naszych się, że ta wizja wcale nie musi być tak odległa, a „włamanie” do mózgu może być łatwiejsze niż konferencji Enigma wystąpiła Tamara Bonaci z University of Washington i opisała przeprowadzony przez siebie eksperyment, podczas którego prosta gra wideo została użyta do poznania odpowiedzi mózgu na rejestrowane przez podświadomość gry Flappy Whale mierzono reakcję mózgu na różne podprogowo wyświetlane obrazy, przedstawiające np. logo sieci fast food czy samochody. Taką samą metodę można by wykorzystać do poznania przekonań politycznych, religijnych, stanu zdrowia, stereotypów i podobnych wrażliwych informacji. Ot taki zaawansowany przez nasz organizm sygnały elektryczne mogą zawierać informacje, których nie chcielibyśmy zdradzać światu zewnętrznemu. Możemy je jednak upowszechniać nawet nie zdając sobie z tego sprawy – powiedziała Tamara gry badani mieli przyczepione do głowy elektrody, które mierzyły aktywność mózgu, a reakcja na pokazywane przez milisekundy obrazy pozwoliła eksperymentatorom praktycznie w czasie rzeczywistym ocenić, jaki stosunek do produktu czy marki mieli rodzi się pytanie, w jaki sposób niepostrzeżenie dla nas samych można by zmierzyć reakcję naszego organizmu. Okazuje się, że możliwości jest wiele. Od odpowiedniej modyfikacji sprzętu używanego przez lekarzy, poprzez hełmy czy okulary do korzystania z wirtualnej rzeczywistości po najróżniejszego typu ubieralne gadżety mierzące parametry organizmu chociażby w czasie ćwiczeń Bonaci sygnały elektryczne produkowane przez mózg to dane wrażliwe i powinny być uznane z dane pozwalające na identyfikację osoby. Powinna zatem przysługiwać im taka sama ochrona prawna, jaka przysługuje nazwisku, adresowi, wiekowi i innym informacjom osobistym. Uczona sądzi też, że naukowcy czy twórcy gier komputerowych, którzy mają powody, by mierzyć odpowiedź człowieka na różne bodźce powinny opracować zasad zbierania i przechowywania takich danych. Muszą bowiem brać pod uwagę możliwość włamania do urządzeń i modyfikacji oprogramowania oraz kradzieży takich Jak włamać się do swojego mózgu?Nie wytrzymałem!!!Niedawno pisałem Wam na fanpage-u, że odkryłem niezła książkę, dzięki której można skutecznie przyswajać nową wiedzę… czy to w czasie edukacji na uczelni, czy jako asystent projektanta, czy początkujący samodzielny projektant……pisałem Wam, że jak skończę czytać, to zdradzę Wam tę tajemnicę, co już w 2/3 książki, ale uważam, że szkoda czasu, abyście czekali na to, aż skończę ją chwilę obecną jestem po lekturze dobrych „kilku” skutecznych metod nauki, i akurat mogę potwierdzić, że z 2-3 wśród tych metod korzystam na co dzień w pracy projektanta i kierownika robót… że są skuteczne …Nie zdradzę Tobie teraz co to za metody, być może za jakiś czas o nich już dziś chcesz diametralnie odmienić swój sposób nauki, zachęcam Cię do lektury tej książki… a jest nią….książka nosząca tytuł…„Włam się do mózgu”autorstwa Radosława KotarskiegoAby kupić tę książkę, wystarczy kliknąć w ten link: zostaniesz przekierowany/a do sklepu wydawcy tj. Altenberg (w innych e-sklepach ta książka jest droższa).Książka kosztuje niemalże pięć dyszek, lot kurierem niecałą dyszkę, czyli sześć dyszek i jest Twoja PS. Jak znajdę czas (marneee szanseee) to chciałbym zrobić film, w którym przedstawię recenzję tej książki (jeśli to będzie w tym roku to będzie sukces) hahaha…Udanej niedzieli!Aha… książka ta przyda się Tobie w kursie, który niedawno opracowałem. Mówię tutaj o kursie podstaw projektowania instalacji uważam, że się przyda? Dlatego, że po lekturze tej książki, możesz łatwiej włamać się do swojego mózgu i łatwiej będzie Tobie przyswoić nową wiedzę, a tej wiedzy – jak dowiesz się na pierwszych lekcjach tego kursu – jest bardzo dużo do opanowania – około sto pozycji w formie ustaw, rozporządzeń, norm…Obecnie kurs jest w fazie testów, niedługo informacja o tym pojawi się na stronie. Planuję pod koniec czerwca uruchomić zapisy, zatem jeżeli jesteś tym kursem zainteresowany, dodaj do obserwacji mój fanpage na Facebooku albo wciśnij subskrypcję na kanale Youtube – na pewno będę o tym fakcie informował na moich do zobaczenia!Jeżeli jesteś zainteresowany aktualnymi informacjami dotyczącymi mojej działalności, to zachęcam do polubienia mojego Fanpage’a na FB, kanału na YT – wtedy nie ominą Cię żadne informacje, które publikuję. LISTA ŻYCZEŃ Wyobraźcie sobie, że możecie sterować mózgiem swojego nastoletniego dziecka, albo co bardziej prawdopodobne (biorąc pod uwagę kompatybilność z nowymi technologiami kolejnych pokoleń) tenże nastolatek może sterować waszym. Albo możecie włamać się do czyjegoś mózgu np.: swojego partnera w życiu czy biznesie i nieco go „podrasować” lub skierować na właściwe tory. Wyczyścić pamięć, pokatalogować foldery, zrobić upgrade systemu „zrozumienia waszych potrzeb”, połączyć wszystko z ośrodkiem mowy i nacisnąć „enter”. Opcji są tysiące. Mózg pod kontrolą. Co Wy na to? Zanim mnie odsądzicie od czci i wiary, albo co gorsza zakwestionujecie mój kontakt z ziemią, uprzejmie donoszę, iż podjęto już pewne działania w tym kierunku. TECHNIKALIA Elon Musk i jego pomysły cały czas szokują. Firma Neuralink Elona Muska, w zeszłym roku, w czasie transmitowanego na żywo wydarzenia pokazała prototyp chipu, który ma pozwalać na łączenie mózgu z komputerami. Układ wielkości monety, który wszczepia się do czaszki. Odchodzą od niej ultra-cienkie przewody, które wędrują do mózgu. Mózg pod kontrolą technologii? Wówczas wszczepiono go świni o wdzięcznym imieniu Gertruda. Kilka dni temu Elon Musk podczas wywiadu w „Good Time Show” podał, że firma wszczepiła bezprzewodowy implant do mózgu pewnej małpy. Teraz, według szefa Tesli, może ona… grać w gry wideo za pomocą myśli. W planach na ten rok jest wszczepienie chipów do mózgów ludzkich. W przyszłości taki układ ma pomagać ludziom sparaliżowanym, pozwalać na sterowanie różnymi urządzeniami, grami, a nawet na podłączenie do sztucznej inteligencji – twierdzą autorzy rozwiązania. Założony przez Elona Muska startup Neuralink postawił sobie cel, aby pewnego dnia zacząć łączyć mózgi z komputerami. „Jestem pewien, że w długiej perspektywie możliwe będzie przywracanie pełnej władzy nad ciałem” – powiedział Musk znany ze stwierdzenia, że „chce umrzeć na Marsie, chociaż nie w czasie lądowania”. SZTUCZNA INTELIGENCJA W NATARCIU Jednak biznesmen-wizjoner najwyraźniej chce pójść krok dalej. Według niego możliwe będzie podnoszenie intelektualnych możliwości człowieka. Od pewnego czasu ostrzega on bowiem przed sztuczną inteligencją, która wraz z rozwojem technologii, może przerosnąć człowieka i stworzyć dla ludzkości zagrożenie. Jego zdaniem człowiek powinien rozwijać również narzędzia do lepszej jej kontroli. Gdyby ktokolwiek chciał zapytać mnie jaki organ ludzkiego ciała uważam za najbardziej fascynujący, to niewątpliwie byłby nim mózg. Pomysł jednak na sterowanie owym organem, zanim dokładnie poznamy jego wszystkie możliwości uważam za pójście na łatwiznę. A moja fascynacja nowymi technologiami kłóci się po tych doniesieniach z myśleniem „co będzie gdy…”. Tego trendu raczej nie da się już zatrzymać, pozostaje zatem przyglądać mu się z zaciekawieniem i obawą. Miłego dnia! Hakowanie nadal wielu osobom kojarzy się z czymś złym. Kiedy myślimy o hakerze, mamy w głowie obraz tajemniczego mężczyzny siedzącego przed komputerem w ciemnej piwnicy, włamującego się na serwery banków, NASA albo Pentagonu. Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna. Środowisko hakerskie, wywodzi się ze społeczności związanej z informatyką, internetem i technologią, zrzeszając osoby biegle poruszające się właśnie w tych obszarach. Nie ma to jednak nic wspólnego z działaniami związanymi z łamaniem prawa, którym osoby ze środowiska się szerszym rozumieniu, haker to zarówno osoba szukająca rozwiązań, często dochodząca do nich w niestandardowy sposób, jak i osoba łamiąca poza dziedziny związane jedynie z informatyką, zaprowadziło hakerów do medycyny. Tak powstało pojęcie biohackingu, czyli wpływania na swój organizm za pomocą najnowszych osiągnieć nauki i techniki, w celu polepszenia swoich „standardowych” biologicznych właśnie z biohackingu wywodzi się pojęcie brainhackingu, czyli hakowania mózgu – narządu uznawanego przez wiele osób za najważniejszy w naszym teorii. A jak to wszystko wygląda w praktyce?Brainhacking – mózg stoi otworemBrainhacking, to nic innego jak działanie mające na celu „złamanie zabezpieczeń” w postaci ograniczeń jakie stawia przed nami funkcjonowanie naszego mózgu i całe nasze myślenie. To szukanie drogi, do lepszego i bardziej satysfakcjonującego życia, poprzez wpływanie na mózg – narząd, od którego w naszym codziennym funkcjonowaniu zależy prawie w dzisiejszych czasach, w których mózg stał się najważniejszym narzędziem naszej pracy i to właśnie od jego funkcjonowania, zależy to, czy będziemy w stanie wykonywać swoje zadania skutecznie i to przed nami kolejne wyzwania, ponieważ nasz mózg i nasze myślenie, to narzędzia niedoskonałe. Dlatego też, prędzej czy później powstała potrzeba ich udoskonalanie (dla wielu związane z mitem wykorzystywania zaledwie 10% potencjału swojego mózgu), jest działaniem wieloaspektowym, trudnym do zamknięcia w jakichkolwiek sztywnych da się przecież zdefiniować raz na zawsze, co może, a co nie będzie mogło wpływać na to, w jaki sposób myślimy, jak efektywnie korzystamy z naszych „mózgowych” zasobów, czy jak radzimy sobie ze wszystkimi sytuacjami, w których potrzebujemy „dać z siebie więcej”.Dla jednych, brainhackingiem będzie medytacja, dla innych picie kawy, a dla jeszcze innych używanie substancji psychoaktywnych czy leków. Wspólnym mianownikiem jest efekt: poprawa działania mózgu lub zmiana percepcji, która też w wielu przypadkach jest dla ludzi czymś w nauceIlość możliwości wpływania na mózg jest tak duża, że sporym wyzwaniem stało się naukowe udowodnienie i udokumentowanie rzeczywistej ich skuteczności. Oczywiście, dowód „u mnie działa” nadal występuje w olbrzymiej ilości przypadków. I chociaż jest on wyśmiewany przez wszystkich zwolenników badań naukowych i twordych dowodów, nie jest powiedziane, że nie okaże się dla nas skuteczny. Tak samo jak nie jest powiedziane, że skuteczne okażą się efekty opisywane w nawet najbardziej wiarygodnych badaniach społeczność, zakłada też otwartość. Nie tylko na nowych zainteresowanych, ale też na nowe rozwiązania, często wcale nie testowane w obszernych badaniach, a raczej opracowywane w domowym zaciszu przez rozwiązania w połączeniu z naukowymi dowodami, mogą okazać się przyszłością brainhackingu i nadać nowy kierunek w rozwoju medycyny, neurobiologii, psychologii i innych powiązanych świata i realna potrzeba znalezienia sposobów na poradzenie sobie z problemami i ograniczeniami, spowodowała, że cały czas poznajemy nowe metody poprawy pamięci, koncentracji, skupienia, redukcji stresu czy zwiększenia poziomu ludzie żyjący i pracujący w zupełnie innych warunkach niż nasi przodkowie, zobaczyliśmy jakie znaczenie w naszym życiu ma, i będzie miało funkcjonowanie naszego mózgu. Bo tak naprawdę wszystko w naszym życiu, zależy od jego zdrowia i skutecznej pracy.

włamać się do mózgu